Translate this blog

wtorek, 4 października 2016

WAŻNA INFORMACJA!!!

Rozwój wymaga zmian, zatem blog na bloggerze przestał być wystarczający. Nowych informacji o przygodach i dokonaniach załogi Grzmiący Rydwan szukajcie na naszym blogu pod własną domeną:

http://www.lezuk.pl


Zapraszamy;-)

piątek, 16 września 2016

Wszystko gotowe

Do premiery mojej książki pozostały cztery dni. Będzie dostępna jako ebook i audiobook - w wykonaniu Wojtka Masiaka - doskonałego lektora. Przygotowana jest też już platforma sprzedażowa - www.sklep.lezuk.pl 
Zapraszam do jej obejrzenia, uważnie czytajcie to co na czerwono;-) Dopiero o północy 19 września zostaną załadowane pliki i rozpocznie się sprzedaż. 

Ponadto w Warszawie będzie można wpaść na spotkanie ze mną i Sylwią i posłuchać o wyprawie Żukiem do Afryki z pierwszej ręki. Serdecznie zapraszamy, a poniżej plakat wydarzenia.


wtorek, 6 września 2016

Jakoś trzeba sobie radzić...

Wiecie że napisałem książkę o naszej szalonej podróży Żukiem przez całą Saharę. Wiecie że chciałem ją wydać. Wysłałem do wydawnictw zainteresowanych tego typu tematyką, Odmówiły. A to które wydało dokładnie tego typu książki - nawet nie raczyło odpowiedzieć. A tymczasem znajomych mam różnych i różnym dałem do przeczytania. Jedni amatorsko, inni zawodowo ocenili. I oceny były jednoznaczne - to ma sens i jest dobre i miłe w czytaniu.

Dlatego postanowiłem zdecydowanie wydać to samodzielnie. Jest XXI wiek, są komputery i inne cuda. Zostałem swoim własnym wydawnictwem. Mam numery ISBN. I właśnie wydaję swoją książkę. Będzie ebook i audiobook do posłuchania. Wersji papierowej na razie nie będzie. Papier to problem z kosztami, magazynem i dystrybucją. Dlatego wybaczcie. Mam co prawda pomysł na limitowaną serię, ale to się zobaczy...

Premiera 20 września. Tak, na Facebooku pisałem że dziesiątego, ale nie dam rady fizycznie. Jeśli chcecie pomóc mi w promocji - podeślijcie link do tego posta swoim znajomym, wrzućcie na fejsa itd. Bardzo mi się to przyda. A czy warto? Ci co nie śledzą naszego Facebooka - nie wiedzą że istnieje wersja próbna audiobooka - dostępna za darmo na Youtube.


Jeśli się spodobało - proszę o udostępnianie;-)
Nagrania dokonuje Wojtek - jego strona na fejsie - https://www.facebook.com/majselbaum/?fref=ts
Gorąco polecam - ma niesamowity głos i przeczytał sporo fajnych książek.

A niebawem dalsze informacje...

niedziela, 28 sierpnia 2016

Dzieje się... Husaria Rally nadciąga!

Mimo że niewiele widać na blogu, czy profilu facebookowym - Grzmiący Rydwan nie śpi, Żuk stoi w Warszawie, ja mieszkam w Londynie i zarabiam na dalsze szalone podróże. W Złombolu tegorocznym nie pojedziemy. Żałujemy, bo to jubileuszowa impreza, ale czasem tak jest że nie da się mieć wszystkiego. Nie znaczy to jednak że nie mamy planów. Są i to bardzo rozbudowane. Aktualnie wyglądają tak:
- we wrześniu 2017 roku jedziemy Żukiem do Gruzji w ramach Husaria Rally.
- w październiku 2017 Żuk zamieszka w Wielkiej Brytanii i dostanie brytyjskie tablice rejestracyjne,
- w styczniu 2018 wracamy do Afryki. Znowu przejedziemy Budapeszt-Bamako, jednak tym razem nie Żukiem. Plan jest ciekawy, ale na razie cisza o tym;-)
- w połowie 2018 roku chcemy zobaczyć Japonię. Samolotem. No chyba że da się Żukiem;-)
- wiosną 2019 roku Żuk jedzie do Mongolii - niestety wcześniej się nie uda. 

Po powrocie z Mongolii Żuk zakończy swoje podróże. Zostanie naprawiony, odnowiony i odejdzie na zasłużoną emeryturę w jednym z polskich muzeów motoryzacji, jako Żuk Podróżnik. Oczywiście to są plany - jeśli wygram grubą kasę w lotka - to Żuk pojedzie jeszcze na wiele innych wypraw;-) Tylko muszę zacząć grać...

Tyle tytułem zaplanowanych wojaży i wydarzeń. Teraz skupię się na najbliższej wyprawie. To wyprawa do Gruzji, już ogłoszona i zaplanowana. Start z Krakowa we wrześniu 2017. W drodze powrotnej zobaczymy turecką Kapadocję. Wszystkie szczegóły znajdziecie na tej stronie:



To rajd jak zwykle z przesłaniem charytatywnym. Znowu zbieramy kasę na dzieci, ale nie tylko - każdy może skierować wpłaty na Organizację Pożytku Publicznego którą sam wybierze! 

Jak w coś wierzę to się angażuję całym sobą i tak też jest tym razem - zaopiekowałem się forum imprezy Husaria Rally - http://husariarally.eu/forum/ i serdecznie na nie zapraszam, jeśli chcecie wziąć udział w wyzwaniu nieco większym niż Złombol, ale łatwiejszym od Budapeszt-Bamako czy Mongol Rally. Zobaczyć świat inny niż ten który znamy na co dzień. Poczuć ducha przygody w szalonej wyprawie. Zmierzyć się z samym sobą. 

W rajdzie dopuszczone są auta zarówno komunistyczne, jak i kapitalistyczne. Jest to impreza międzynarodowa i serdecznie Was zapraszam. Naprawdę warto WRESZCIE wstać z fotela...

piątek, 1 lipca 2016

Książka o Budapeszt-Bamako 2016

Dzisiaj mogę już oficjalnie ogłosić że książka na pewno będzie. Nie wiem jeszcze tylko w ilu postaciach, bo na tą chwilę planuję trzy - papier, audiobooka i ebooka. Ponieważ nie mam znanego nazwiska, nie jestem celebrytą, nie szlajam się po telewizjach i książka nie jest o gotowaniu - nikt nie zainwestuje we mnie kasy w ciemno. Mam tego świadomość i jakoś mało się tym faktem przejmuję;-) Dlatego zapewne sam opłacę wszystkie koszty związane z wydaniem mojego dzieła. Mam tylko nadzieję że przynajmniej zwrócą mi się wydatki. A jeśli zarobię dzięki temu choć na kawałek wyprawy do Mongolii - to tym lepiej. 


No właśnie - Mongolia. Plan zakłada pojechanie trzema Żukami. I tu pojawia się problem braku chętnych. Albo nikogo w Polsce nie stać na takie wyprawy, albo naród bojący za bardzo. Nie wiem, nie mam pojęcia, ale chętnych ZERO. Zatem jeśli ktoś ma jednak Żuka i stalowe jaja, oraz sporo luźnej kasy - zapraszam do kontaktu. Warunek nie do przeskoczenia - to MUSI być Żuk. Żadne inne auto nie wchodzi w grę. Nie bo nie. Termin i trasa są do dogadania - nic nie jest zaklepane na siłę. 

Wracając zaś do książki - oto rozdział z niej, bynajmniej nie pierwszy - każdy może sobie ściągnąć i przeczytać, pamiętajcie tylko ze czytacie wersję zupełnie surową - bez obróbki przez zawodowego redaktora. Proszę więc nie czepiać się szczegółów stylistycznych czy też przecinków. Zwróćcie uwagę za to na umieszczony w treści odnośnik do filmu. W całym ebooku będzie takich odnośników kilkanaście, dzięki czemu lepiej będziecie mogli wczuć się w naszą przygodę. Sami poczujecie jak to jest jechać przez Saharę kilka tysięcy kilometrów;-)

Premiera wstępnie zaplanowana jest na jesień - będę chciał wyrobić się na pierwszego września, ale niczego nie obiecuję. Bo sam nie wiem jak to wyjdzie... I to by na dziś było na tyle...

niedziela, 29 maja 2016

Nic się nie dzieje...

Naprawdę nic się nie dzieje. Kompletnie. Żuk odpoczywa nadal po długiej wyprawie. Zaraz po powrocie z niej został kompleksowo naprawiony, przednie sprężyny odzyskały dawną twardość i wysokość, usunięte zostały wszystkie drobiazgi które się popsuły w trasie. Felgi pospawane, poprawione. Zostało wymienić łączniki wahaczy, założyć nowe opony i ognia - można jechać w daleką trasę. I taka też trasa jest dla Żuka szykowana. On jeszcze nic nie wie, ale kroi mu się wyprawa znacznie trudniejsza niż poprzednia. Powstał bowiem PLAN.

Ja tymczasem nie mam na Żuka chwili czasu. A nawet jakbym miał to znajduję się półtora tysiąca kilometrów od niego. Więc wpadnięcie na chwilę i podłubanie nie jest proste. Zajmuję się pracą, zarabianiem na przyjemności i kolejne wyprawy. Żuk na razie został w Polsce, ale jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem - będzie się musiał przyzwyczaić do ruchu lewostronnego;-) 

W międzyczasie zrobiłem drugi film z naszej wyprawy. Nawet krótszy od poprzedniego o kilkanaście sekund;-) Jeśli jeszcze nie widzieliście - to serdecznie polecam:


Wspominałem też w poprzedniej notce że mi z opisu wyprawy książka wychodzi. Potwierdzam - będzie książka. Siedzę nad nią pilnie i tworzę. Udostępnię ją w formacie pdf, będzie ilustrowana zdjęciami i chcę zawrzeć w niej sporo cennych informacji dla ewentualnych naśladowców - bo kolejny Budapeszt-Bamako odbędzie się w 2018 roku - zapraszamy serdecznie - sami planujemy udział. Z tym że nie pojedziemy tam już Żukiem. 

Żuk pojedzie z nami za to w przyszłym roku do Mongolii. Zdecydowaliśmy się zrezygnować ze startu w Mongoł Rally, ponieważ nasza maszyna nie spełnia warunków uczestnictwa. Ruszymy więc na własną rękę - mamy duże doświadczenie, jesteśmy gotowi porwać się na kolejne szaleństwo;-) A plan mamy taki że klękajcie narody;-)

czwartek, 10 marca 2016

I po wszystkim

Zupełnie zapomnieliśmy że świat tak pędzi. Spędziliśmy prawie sześć tygodni w Żuku, przemierzyliśmy kawał świata i powrót do codzienności jest bardzo trudny. Dzisiaj na ten przykład przypomniałem sobie o tym blogu;-) Dawno nic się nie pojawiło, na szczęście dałem info że na FB będą świeże informacje, bo ktoś mógłby pomyśleć że nas Afryka pochłonęła;-)

Żyjemy, mamy się dobrze, pokonaliśmy całą trasę bez większej awarii, Żuk zniósł to nie najgorzej, ale aktualnie wymaga sporo prac naprawczych - po prostu pewne elementy się zużyły i trzeba je wymienić. Plan jest taki, żeby na przełomie września i października pojechać nim na kolejny, tym razem jubileuszowy Złombol. Czy się uda? Jeszcze niestety nie wiem - ten rok jest bardzo dziwny i trudny, ale zrobimy wszystko żeby znowu być na trasie. 

Po podróży powstały też oczywiście nowe plany. Mają nadany status "do zrealizowania", więc trzeba je uwzględniać w przygotowaniach. Na razie głośno nie mówię o nich, ale będzie bardzo ciekawie.


W wolnej chwili zrobiłem trailer filmu z naszymi afrykańskimi przygodami, wersja "pełnometrażowa" robi się powoli i może niebawem ujrzy światło dzienne. Piszę też relację z całej wyprawy i powoli mi z tego książka wychodzi - zobaczymy jaki będzie efekt;-)


Ads