Translate this blog

wtorek, 24 listopada 2015

BB2016 - Nowy zderzak gotowy!

Start w rajdzie  wymaga przystosowania maszyny do wyzwań jakim ma podołać. Jako że nigdy jeszcze nie jechałem przez Saharę - starannie obejrzałem na YouTube wiele filmów z tego i innych rajdów, ze szczególnym uwzględnieniem ewentualnego zakopywania się i wyciągania auta z piasku. Wszystkie filmy jasno pokazywały że podstawa to lina kinetyczna, lekki rozpęd holownika i szarpnięcie które ma auto wyciągnąć. Z tyłu mam solidne mocowanie haka, przykręcone wprost do ramy, ale z przodu niestety ucho do szarpania zamocowane jest do belki pod silnikiem, na której wisi całe zawieszenie. Próba szarpnięcia kinetykiem może się skończyć wyrwaniem całego przedniego zawieszenia. Duże siły i solidne ramię gwarantują zerwanie śrub mocujących - jak mocne by nie były...


Pozostało zatem wykombinować jak ten problem rozwiązać. Pomyślałem o rzeczy najbardziej oczywistej - wymianie przedniego zderzaka na
solidny stalowy, jak w terenówkach. Cenowo niestety szału nie ma - zderzak musiałbym robić na zamówienie, więc trzeba liczyć ok. 1500 zł za taką zabawę. Jednostkowa robota podnosi mocno koszty, a tutaj jest własnie taki przypadek - nikt przecież nie robi zderzaków do Żuka;-) Kolega który wyżywa się terenowo, a którego poprosiłem o opinię, podpowiedział samodzielne wykonanie - bo niby czemu nie? 

Wspawany profil wzmacniający czoło ramy.

Wyprawa po żelazo zaowocowała kupieniem profilu stalowego 12x6 cm, grubość ścianki 3mm (chciałem grubszy ale nie było), na szerokość całego przedniego pasa, oraz metra płaskownika stalowego o grubości 10mm. Z płaskownika wykonane zostały wzmocnienia punktów gdzie mocowany jest zderzak do auta, oraz same mocowania. Najpierw jednak profil 3x3 cm wspawany pod przednim pasem wzmocnił element łączący podłużnice ramy. Następnie dodane zostały dwa punkty mocowania zderzaka, tak aby ten wisiał w sumie na ośmiu śrubach o odpowiedniej wytrzymałości. Dodatkowe uchwyty zostały umieszczone między oryginalnymi - przez co zderzak jest bardzo odporny na ewentualne odkształcenia przy pociągnięciu zań...


Ze starego zderzaka zostały odcięte oba końce i przyspawane do nowego. Dzięki temu cały zderzak wygląda nadal prawie jak oryginalny. Od czoła zainstalowane zostały dwa uchwyty do szarpania. Kupione gotowe, za 200 zł. Wykonane solidnie, spokojnie wytrzymają każde szarpnięcie kinetykiem.

Przymiarka zderzaka do obcięcia narożników.

Ścianka profilu o grubości 3mm niosła ze sobą pewien problem - uchwyty przykręcone zostały długimi śrubami, na wylot przez cały profil i dospawany z drugiej strony 10mm płaskownik. Dzięki temu siły z uchwytu przenoszą się poprzez śruby na tylną, wzmocnioną nakładką z płaskownika, ściankę profilu. Ale wszystko jest ok tylko wtedy gdy ciągnie się idealnie prosto. Przy ukośnych pociągnięciach - istniało ryzyko odkształcania przedniej ściany profilu. Dlatego pod uchwytami wykonane zostało wzmocnienie w postaci czterech tulei. Otwory pod śruby zostały powiększone, w każdy z nich wsunąłem tulejkę stalową i zaspawałem od czoła. Śruba mocująca ściska profil, tuleje nie pozwalają go ściskaniem śrub odkształcić, oraz blokują odchylanie uchwytu przy skośnie działających siłach.


W zderzaku wykonane zostały też tą samą metodą co tulejki - trzy otwory pod podnośnik typu hi-lift. Tym razem jednak wstawiony został profil o przekroju kwadratu. Dzięki temu nic nie wystaje pod zderzakiem, a podnośnik ma stabilne i pewne gniazdo. Wykonałem serię testów - spokojnie daje się podnieść cały przód na raz - wkładając podnośnik w środkowe gniazdo zderzaka. Z kolei boczne gniazda pozwalają podnieść konkretną stronę pojazdu.

Przymiarka profilu do gniazda Hi-Lift

Gotowe i wspawane gniazda podnośnika

Rozwiercone otwory i przygotowane tuleje

Zaspawane tulejki, przed szlifowaniem

I tak oto zderzak został wykonany. Teraz pozostało finalne szlifowanie, szpachlowanie, lakierek, bajerki, nowe śruby montażowe do uchwytów i można zająć się kolejnym detalem auta;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Ads