Translate this blog

sobota, 16 sierpnia 2014

Nic się nie dzieje

Można by pomyśleć że tytuł jest prawdziwy, bo niewiele widać sukcesów, ale nie jest tak źle. Le Żuk nadal stoi na podnośniku z rozpiętym rozrządem, zdjętą pompą wtryskową i bez chłodnicy. Wszystkie jednak elementy układanki są już na miejscu i pozostało to i owo poskładać;-) Będzie dobrze...

Dzisiaj wraz z panem Januszem zaatakowaliśmy temat tunelu do chłodnicy. Problem z chłodzeniem w Żuku i Nysie pojawia się w korkach, bowiem wiatrak znajduje się za chłodnicą (stojąc przed autem) i ma powietrze ssać, przeciągając je przez chłodnicę. Dopóki auto jedzie - pęd sam wciska powietrze między lamele chłodnicy. Kiedy jednak stajemy w korku - wszystkim musi zająć się wentylator. Jest on mniejszy od powierzchni chłodnicy i ma tylko 4 łopatki (podobno wersje na Maroko i Egipt miały sześć), oraz niestety znajduje się jakieś 4-5 cm od chłodnicy. Powoduje to że powietrze nie przepływa przez chłodnicę w takiej ilości jaka jest konieczna i temperatura silnika niebezpiecznie rośnie. W krajach gorących to poważny problem i może skończyć się przegrzaniem i śmiercią silnika. 




Na forum polskiedostawczaki.pl kilku kolegów robiło tunele do chłodnicy, instalowane za nią. Powodują one ograniczenie dopływu powietrza z boku wiatraka i zmuszają je do przepływu przez chłodnicę. Pomysł prosty (stosowany w eksportowych wersjach) i łatwy stosunkowo do wykonania. Niestety wszystkie zdjęcia na wspomnianym forum obrazują tunel do wersji benzynowej, a ja mam diesla z Andorii. Stąd konieczność własnej konstrukcji. 

Wybór mieliśmy między blachą 0,5-0,6 mm, a laminatem z włókien szklanych. Z racji wygody i lenistwa stanęło na laminacie. Najpierw na chłodnicy odrysowałem białym flamastrem dokąd sięgają łopaty wiatraka. Później poszukaliśmy stosownie wielkiej "tulei". Ustawiliśmy ją na miejscu, z kartonu i mnóstwa taśmy zrobiliśmy formę, a na deser wszystko zostało pokryte tkaniną szklaną, przesycone żywicami i spokojnie stwardniało. 


W efekcie uzyskaliśmy bardzo gustowny przedmiot, który zapewni przepływ powietrza na poziomie niezbędnym do skutecznego chłodzenia silnika. Pozostało go oszlifować, poszpachlować, pomalować i zamontować. Być może wymagał będzie lekkiego skrócenia "komina", ale nie jest to problem. Tak więc na gorącą Hiszpanię jesteśmy gotowi - mamy czystą chłodnicę, tunel do poprawy jej przewietrzania, a w odwodzie jest jeszcze opcja puszczenia płynu chłodzącego przez przednie nagrzewnice i kiedy nawet i to zawiedzie - odpalę dodatkowy wentylator przed chłodnicą. Powinno dać radę;-) 

Na zakończenie dzisiejszego wpisu kilka drobiazgów:
  1. Złombolowy licznik zatrzymał się na 386 załogach. To absolutny rekord. Jeśli na starcie pojawią się prawie wszyscy - to będzie to imponujące zgromadzenie;-)
  2. Będziecie mogli śledzić na bieżąco naszą pozycję dzięki stronie http://gdzieonikurdesa.waw.pl/ - załoga to oczywiście Grzmiący Rydwan. Być może twórca aplikacji dorobi link bezpośredni do konkretnej załogi - jeśli tak się stanie - na pewno o tym poinformuję.
  3. Byłem wczoraj w Lublinie - ojczyźnie Żuka;-) Poniżej fotka fragmentu pewnej kamieniczki ze starego miasta - mnie urzekła i chyba nakleję ją gdzieś na Żuku;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Ads