Translate this blog

czwartek, 5 czerwca 2014

Dlaczego Le Żuk?

Kilka osób pytało mnie czemu Le Żuk? Wyjaśnienie jest banalne i zawiera się w poniższym obrazku:


Pierwotnie był to drobny żart, z racji mojego umiłowania do aut francuskich, o czym znajomi dobrze wiedzą. Żart jednak zaczął żyć własnym życiem i nawet stał się ciałem;-) Żuk dostał bowiem taką ilość elementów z aut francuskich że sam się dziwię jak to upchnąłem;-) Nie liczę tutaj śrub o podwyższonej wytrzymałości, pochodzących z aut produkcji francuskiej. Ale po kolei:
  1. pięć foteli przednich z BX GTi 8V
  2. podłokietniki z BX, mocowane na spinkach z Xantii
  3. zbiorniczek spryskiwacza i pompkę z Renault Clio
  4. lusterko wsteczne jest z C5
  5. siłownik tylnych drzwi z Xantii
  6. wentylator chłodnicy z BX. 
  7. osłony przeciwsłoneczne z C5 (podświetlane)
  8. zaciski hamulcowe do tarcz przednich są z Laguny (klocki też;-)
  9. panel kontrolek z Renault Twingo
  10. schowek przed pasażerem z Xantii
  11. element mocujący koło zapasowe w Xantii stał się wspornikiem drabinki
  12. głośniki przednie z C5
Aby w pełni oddać jednak sprawiedliwość - wymienię elementy z Suzuki;-)
  1. komplet pięciu felg stalowych R15
  2. uchwyt koła zapasowego z Suzuki Jimny
  3. dekiel koła zapasowego z Suzuki Jimny
I tak oto zwykły, polski, rolniczy Żuk stał się autem niemal francuskim. Dodam mu na pewno jeszcze kilka drobiazgów z francuskich maszyn, w ramach grzebania w podwoziu, ale o tym poinformuję w kolejnych notkach. Nie chcę zdradzać wszystkich moich sekretów, ale szczęki Wam opadną ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Ads