Translate this blog

środa, 23 lipca 2014

Problem ze skrzynią

Dzień dzisiejszy przyniósł złe wieści. Zaczęło się od szybkiego demontażu skrzyni biegów, która miała trafić do fachowca, jako że podejrzewałem problemy i wolałem zapobiegać niż leczyć. Sam demontaż skrzyni zajął mi 45 minut i poza wieloma śrubami do odkręcenia był prosty. 

Skrzynia wylądowała w bagażniku i ruszyłem do specjalisty. Pan rozebrał ją do zera w 25 minut i określił szkody jako rozległe i zajebiście drogie. I miał niestety rację. Zamiast zapobiegania wyszło leczenie. Wycieczka do sklepu ze szpejem do Lublina zaowocowała słupkiem cen z których po zsumowaniu wyszło 2000 zł z małym hakiem, plus 300 zł za montaż skrzyni do kupy. Nowa fabrycznie skrzynia do Honkera kosztuje 2700 zł. Skórka zatem niewarta wyprawki, trzeba znaleźć inną skrzynię.

Seria telefonów w różne miejsca, analiza opcji, rozmowy ze specjalistami i już wiem że taniej niż 1800 zł nie naprawię skrzyni. Trzeba kupić używaną w dobrym stanie. Kilka kolejnych telefonów, uruchomione znajomości i sprawna skrzynia z gwarantowanym przebiegiem 85 tys. km czeka na mnie niedaleko Warszawy. Trzeba tylko 850 dukatów na nią wydać i można montować. Niestety kwota ta robi dość sporą dziurę w budżecie i w związku z tym parę innych dupereli wyleci z planów, no ale lepiej teraz to naprawić niż w Hiszpanii stać bezradnie obok Żuka. 

I to na dziś tyle Żukowych newsów...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Ads