Translate this blog

poniedziałek, 24 marca 2014

Krótki poniedziałek

Bardzo krótki był dzisiejszy dzień - więcej bowiem czasu spędziłem w sklepach niż przy aucie. Wydałem w sumie 130 zł w sklepie z częściami do Żuka na oświetlenie tyłu i 230 zł w Castoramie na niezbędne płyty MFP, oraz szpachlówki i inne cuda związane z koniecznością przygotowania auta. Przy okazji okazało się że tylne lampy do Żuka stają się rarytasem. Kupiłem bowiem ostatnie cztery sztuki i więcej nie będzie - fabryka została jakiś czas temu sprzedana zdaje się Chińczykom i nie produkuje już klasycznych "kopułek". Tym niemniej poradzę sobie, ale uczulam na ten fakt innych złombolowiczów - kupujcie póki czas. 

Wpadłem na chwilę do garażu, wetknąłem świeżo nabyte lampki w miejsca i popatrzyłem czy koncepcja jest słuszna;-) Wygląda na to że tak, zresztą oceńcie sami.


Lampki są wetknięte, a nie przykręcone. Jak pójdzie docelowo biały lakier na furę (do pewnej wysokości), to wszystko powinno ładnie się zakomponować. Popatrzcie też jak ładnie polimer przez weekend pożarł korozję.


Jutro odbieram z Castoramy zamówione płyty i atakuję montaż foteli. Potem dalsze działania blacharskie i elektryczne. Komuś nie turla się po domu kierunkowskaz od Żuka (jak na fotce powyżej), nowy, albo samo przezroczyste szkło? Chętnie przygarnę;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Ads