Wydałem od rana 101 zł w hurtowni elektrycznej. Kupiłem przewody, kostki połączeniowe, puszki hermetyczne i parę innych duperelków do nowej instalacji elektrycznej z dodatkowymi akcesoriami. Potem udałem się do Le Żuka i przygotowałem go do przejażdżki. Wstawiłem akumulator, przykręciłem fotel pasażera (pasuje zgodnie z oczekiwaniami), a następnie wystawiłem maszynę na zewnątrz. Odpalenie bez problemu, silniczek "mruczy" radośnie. W przypadku Andorii oczywiście oznacza to solidny klekot dieselka;-)
Sama przejażdżka nieco trudna, znowu musiałem sobie przypomnieć jak się jeździ manualem i bez wspomagania kierownicy;-) Jakoś jednak poszło;-) Zrobiłem w sumie z 5 km, wychwyciłem parę rzeczy do poprawki. Nakręciłem film z tego wydarzenia, na którym słychać moją rozmowę z mechanikiem Leszkiem. Nie trzeba się drzeć, można rozmawiać. Docelowo sądzę że będzie jeszcze trochę ciszej, bo w tej chwili brakuje jeszcze nieco wykończeń.
Fotki pokazują maszynę w chwili obecnej, dzisiaj nic konkretnego nie poczyniłem przy aucie, przejażdżka była celem samym w sobie na dzień dzisiejszy;-) Nie są zamontowane listwy stopnia kabiny bo i tak trzeba je będzie zdejmować do malowania. Uprzedzając pytania o radio - tak, działa i ma się świetnie. Opis jego powstania jest tutaj - http://www.fatah.pl/klimatyczne-radio/. Obecnie radio ma wbudowany player MP3 z pilotem zamiast komórki;-)
W tym tygodniu niestety wiele już nie zwojuję, z racji wyjazdu na targi. W przyszłym tygodniu pewnie dopiero około środy uda się coś zrobić;-( Nic to, trzeba być dzielnym i walczyć kiedy się da;-)
W tym tygodniu niestety wiele już nie zwojuję, z racji wyjazdu na targi. W przyszłym tygodniu pewnie dopiero około środy uda się coś zrobić;-( Nic to, trzeba być dzielnym i walczyć kiedy się da;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz