Translate this blog

niedziela, 6 grudnia 2015

BB2016 - Geografia i kilometry...

Dzisiejsza notka trochę inna niż zazwyczaj. Edukacyjna teoretycznie, może nieco chaotyczna, ale bardzo ważna. Ważna, bo uzmysłowi Wam jak bardzo macie zdeformowane przez szkołę wyobrażenie tego, jak wygląda naprawdę świat. A zrobię to matematycznie, a zarazem prosto. 

Zacznę od zdradzenia sekretu - Ziemia nie jest płaska. To kula, do tego złośliwie spłaszczona od strony swoich biegunów. Przez taki kształt, jedynym prawdziwym i poprawnym odwzorowaniem jej powierzchni jest globus (też spłaszczony) a nie mapa. Szczególnie jeśli chodzi o mapy kontynentów, lub całego świata. 



Każdy kto na geografii nie spał - pamięta pewnie podobny rysunek. To mapa świata, zdjęta z globusa. Jeśli macie odrobinę wyobraźni przestrzennej - to rozumiecie że aby przełożyć powyższy obraz na dobrze znane nam mapy - trzeba gdzieś oszukać widza i ukryć białe "trójkąty".
To z pozoru drobne i niewinne zjawisko niesie za sobą poważne konsekwencje przy planowaniu dalszych wypraw - jak w naszym wypadku. Dopóki bowiem podróżujemy powiedzmy w obrębie 2-3 tys. km (a do tego w "poziomie") - zjawisko nie ma na nas zbyt dużego wpływu. Kiedy jednak z Europy chcemy pojechać w dół (a więc w "pionie") - następuje "rozciąganie" drogi, mimo że na mapie tego nie zauważymy.

Aby to namacalnie zobrazować - kilka liczb obrazujących powierzchnię kilku kontynentów:

Europa bez Rosji 5 960 000 mln km²
Europa z Rosją 10 180 000 km²
Afryka                 30 221 532 km²
Azja                  44 579 000 km²
Australia             7 692 024 km²

Całkiem ładnie widać że Europa w której żyjemy to dość ciasne miejsce. Z racji nowoczesności, zjednoczenia, strefy Schengen - możemy bez przeszkód podróżować po ok. 5 milionach km² - nie liczę tu Rosji, Białorusi i Ukrainy - gdzie wjazd wymaga wiz, zezwoleń itp. To z jednej strony dużo miejsca, ale porównując np. z Australią - szału nie ma. O innych kontynentach nie wspominając;-)

Tu nieco lepiej widać skalę wielkości Europy (z Rosją, Ukrainą i Białorusią)
w stosunku do Azji czy Afryki

Przyłożymy teraz tą miarę do naszej podróży. Afryka to 30 milionów km², a Europa (dostępna powszechnie) 5 mln. km². Czyli jedziemy na kontynent który jest 6 razy większy od tego co znamy i objechaliśmy u siebie. Zaczyna to robić jeszcze większe wrażenie - no nie? 

Popatrzcie jeszcze na naszą planowaną trasę:


Na pierwszy rzut oka widać że Europa będzie naszym największym wyzwaniem, bo więcej przejedziemy po jej drogach niż w Afryce. Nic bardziej mylnego! Tutaj własnie wkrada się krzywizna Ziemi i jej spłaszczony kulisty kształt. Google zeznaje (co widać na mapce) że dystans z Warszawy do Bamako to niemal 8 000 km. Tak na oko - po Europie ze 4500 i 3500 przez Afrykę? Mniej więcej się zgadza? Popatrzeliście sami? Pora zatem na prawdziwe wartości:


Zdziwienie? Tylko 3770 km przez Europę? To ile jest po Afryce? Ano tyle:


Tak, tak - 4200 km do przejechania, z czego po wypasionych asfaltach tylko część marokańska. Potem to wąska droga donikąd;-) Wartości które podałem pochodzą z łatwo sprawdzalnego źródła - Google Maps i dotyczą dróg które to narzędzie zna. Rzeczywisty dystans może być nieco większy, bo akurat o Afryce Google wie niezbyt dużo (mapy są kiepskie). 

Wróćcie jeszcze na chwilkę do mapy gdzie widać całą naszą planowaną trasę i porównajcie optycznie wielkość Polski i Mauretanii. Wydają się podobnej wielkości, Mauretania nieco większa, może w granicach 20%. A jaka jest prawda? Zaskakująca;-) Polska ma 312 679 km² - zaś Mauretania 1 030 700 km². Zdziwieni? Mówiłem że na mapie tego nie widać. Mauretania jest trzy razy większa i składa się w 90% z piasku Sahary. Przejazd przez nią - co widać na mapie - to 1400 km jazdy. Polska ma w najszerszym miejscu 666 km (Frankfurt - Terespol). Jako ciekawostka - Mali ma 1 240 192 km² powierzchni. Oba te kraje razem są ponad siedem razy większe od Polski. Nie mają autostrad, rozbudowanej sieci kolejowej itp. Przejazd 200-300 km może zatem zająć nawet kilka dni, szczególnie po bocznych drogach szutrowo-gruntowych. 

Kiedy poukładałem sobie skalę map i zrozumiałem jakie czekają nas rzeczywiste odległości - złapałem się za głowę. Nasz rekord "drogowy" to tegoroczne 6500 km w 15 dni. Faktem jest że jechaliśmy niespiesznie, ale teraz czeka nas 8000 km w tym samym czasie i musimy dojechać do Bamako, na innym kontynencie. To będzie naprawdę duże wyzwanie. A jak już wrócimy i odpoczniemy - to zaczniemy przygotowania do Mongoł Rally ;-)))

P.S. Wartości w km pochodzą z nawigacji Google. Wartości w km² z Wikipedii. Mapy z Google Maps. Kula ziemska z Wikipedii, a rozłożony globus z wydawnictwa Wiking (wybaczcie).





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Ads